Dlaczego po raz drugi podjęto próbę odwołania prezydenta i rady miejskiej?

Dzisiejszym gościem Telewizji Echo24 był radny miejski Piotr Uhle (SOS Wrocław).

  • Dlaczego po raz drugi podjęto próbę odwołania prezydenta Jacka Sutryka i Rady Miejskiej Wrocławia?
  • Patologie w ratuszu – od układów deweloperskich, przez kryzys śmieciowy, aż po upadek Śląska Wrocław.
  • Rosnące opłaty za odpady – nawet 70 zł od osoby!
  • Kolesiostwo i partyjniactwo zamiast wsłuchiwania się w głos mieszkańców.
  • Czy rada naprawdę stoi po stronie wrocławian?

KOLEJNA PRÓBA

- Ze względu na to, że wszystkie sprawy, na które zwracaliśmy uwagę przy podejściu na początku roku, nie tylko nie ustały, ale napęczniały - patologie związane z rynkiem deweloperskim, z rynkiem śmieciowym, z całą sytuacją działaczy sportowych we Wrocławiu i niespotykanym zakresem kolesiostwa we Wrocławiu, tylko i wyłącznie napęczniały w międzyczasie. Spadł Śląsk Wrocław do pierwszej ligi. W międzyczasie cały czas mamy nierozstrzygnięty przetarg na zagospodarowanie odpadów. Jest zagrożenie podwyżką nawet do 70 złotych od osoby w przyszłym roku. Mamy tsunami Lex Developer, a w tym wszystkim Rada Miejska Wrocławia miała cały szereg okazji do tego, żeby powiedzieć dość, zawnioskować do prezydenta, żeby zrezygnował z funkcji, nie udzielić mu wotum zaufania, być może opowiedzieć się, czy są po stronie mieszkańców, czy po stronie deweloperów i za każdym razem wybierała źle.

CO DALEJ?

- Myślę, że dzisiaj byłoby bardzo poważnym błędem, żeby zacząć rozmowę o kandydatach na prezydenta, ze względu na to, że referendum nie jest o tym, czy Sutryk jest lepszy od Iksińskiego albo Igregowskiego, tylko czy we Wrocławiu ma rządzić ekipa, która jest uzależniona od takich grup interesów (...). Dlatego, bo chwilę temu Zabrze pokazało, jak zwyciężać mamy. Czyli dało się wybrać kandydata bezpartyjnego, ani z PiSu, ani z Platformy. Na końcu oczywiście z poparciem PiSu. Ze względu na to też, że wszyscy zgromadzili się przeciwko kandydatce Platformy w tamtym miejscu i to jest też jakby zrozumiałe, bo chwilę temu została odwołana prezydentka z Platformy, jeżeli chodzi o Zabrze. I to jest przykład na to, jak można w odpowiedzialny sposób budować alternatywę do rządów, które zostały w tamtym miejscu po prostu skompromitowane. I dzisiaj moim zdaniem powinniśmy rozmawiać o tym i przeprowadzić szeroką debatę. Jaki powinien być prezydent? Jakie powinien po Sutryku nasz nowy prezydent rozwiązać sprawy? Czyli powinien być to człowiek niezależny od różnego rodzaju grup interesów i grup wpływu. To powinien być człowiek, który ma doświadczenie w realnym zarządzaniu, a nie być średniego szczebla urzędnikiem, który po prostu odbija się od każdej sytuacji, kiedy musi patrzeć nieco dalej niż perspektywa najbliższego budżetu. To musi być człowiek, który ma na tyle silny charakter, że nie podda się różnego rodzaju partyjnym czy wręcz partyjniackim wpływom. To musi być osoba, która otacza się ludźmi na podstawie kryterium kompetencji.



To był gorący weekend we Wrocławiu, a to dopiero początek!

To był gorący weekend we Wrocławiu, a to dopiero początek! „Posprzątajmy miasto, Wrocławianie na to zasługują” – tym hasłem rozpoczęliśmy zbiórkę podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta i rady miejskiej.
To kluczowa inicjatywa, dzięki której mieszkańcy mogą odzyskać realny wpływ na przyszłość swojego miasta.

Tymczasem pierwszy weekend za nami, byliśmy już w 27 punktach, odbyliśmy setki rozmów i dyskusji, a wolontariusze codziennie pojawiają się w kolejnych miejscach.
Otrzymujemy od Was bardzo pozytywne sygnały – ludzie coraz szerzej otwierają oczy na to, co naprawdę dzieje się we Wrocławiu, nawet jeśli jeszcze bezpośrednio ich to nie dotknęło. Jeszcze..., bo niestety widzimy niemal każdego dnia jak krąg osób, których dotkną zaniedbania rządzących, się poszerza.

Dlatego nie możemy pozostać obojętni – przyjdź i podpisz się za referendum!

Aktualna lista punktów zawsze na naszej stronie – https://soswroclaw.pl/grafik/

 

Chcesz być częścią tej zmiany i dołączyć do ekipy lub zaangażować się w inny sposób? Wypełnij formularz - https://soswroclaw.pl/#zaangazuj-sie

Uważasz, że robimy dobrą robotę? Dorzuć się do zrzutki! https://zrzutka.pl/referendum-wroclaw

 


Dołącz do nas, zaangażuj się!

Skrzeczy Ci rzeczywistość we Wrocławiu? Dołącz do nas!

  • Nie zgadzasz się z działaniami miasta, sprzeciwiasz się niemądrym zmianom albo nieuzasadnionej bierności urzędu?
  • Nie zgadzasz się na zawłaszczanie Wrocławia przez grupy interesu i szemrane lobby deweloperów, firm śmieciowych, działaczy sportowych i zwykłych partyjniaków?
  • Nie chcesz by przyszłość Wrocławia została sprzedana w imię interesu grupki urzędników i radnych?
  • Nie chcesz, by ukochanym miastem skierował prezydent z kryminalnymi zarzutami dotyczącymi oszustwa i łapówkarstwa?

Dołącz do nas! Dołącz do wyjątkowej grupy mieszkańców zaangażowanych w organizację referendum w sprawie odwołania Prezydenta i Rady Miejskiej Wrocławia.
Razem ogłaszamy dla Wrocławia sygnał alarmowy SOS!

SOS Wrocław - ratujmy nasze miasto!

Dołącz do nas, zaangażuj się!

 


Czy nieudolność miejskiej spółki doprowadzi do horrendalnych podwyżek za śmieci?

W trybie pilnym przedstawiciele SOS Wrocław zwołali konferencję prasową dotyczącą polityki śmieciowej. Po wyczerpaniu wszystkich dostępnych metod o uzyskanie informacji publicznej, złożyli wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie kontroli w trybie pilnym.

Radni miejscy, radni osiedlowi oraz przedstawiciele SOS Wrocław nie zgadzają się na skandaliczną politykę śmieciową jaką prowadzi Urząd Miejski Wrocławia wespół ze spółką Ekosystem.

Łapmy się za portfele - nadchodzą podwyżki

Jak rozpoczął Piotr Uhle, radny klubu Naprawmy Przyszłość, przedstawiciel SOS Wrocław: “Szanowni mieszkańcy, drodzy Wrocławianie, łapcie się za portfele, ponieważ nadchodzą bardzo wysokie podwyżki, opłaty za zagospodarowanie odpadów komunalnych, za zagospodarowanie naszych śmieci. W tym roku maksymalna stawka to jest 63 zł, w przyszłym roku ta stawka może wzrosnąć nawet do 70 zł. Jeżeli nic się nie zmieni w działaniu spółki Ekosystem, to Państwo otrzymają propozycję właśnie takich stawek od Prezydenta Miasta Wrocławia.”

Przetargi w trybie z wolnej ręki - co ukrywa Ekosystem

Piotr Uhle argumentuje: “Spółka Ekosystem kompletnie nie daje sobie rady z organizacją przetargu na odbiór odpadów w poszczególnych swoich obszarach. Już kolejny miesiąc mija od terminu, kiedy miały być rozstrzygnięte postępowania przetargowe. Spółka opóźniła przetarg, względem tego co było zaplanowane, o bardzo duży czas. Skutkiem tego musi zawierać umowy z wykonawcami z tak zwanej wolnej ręki w trybie niekonkurencyjnym. Sprawia to, że wykonawcy zamiast konkurencyjnie rywalizować o możliwość wykonywania takiej intratnej usługi, tak naprawdę mają to podane na tacy, ponieważ już wcześniej to wykonywali.”

Radny dodał, że próbowali już wszystkich metod na uzyskanie wyjaśnień od spółki. “Miało to wiele etapów, najpierw na posiedzeniu Komisji Gospodarki Komunalnej w styczniu, później poszliśmy w lutym z kontrolą, później wnioskowaliśmy o udostępnienie dokumentów. W kolejnych miesiącach ostatecznie napisałem interpelację i cały czas nie mogę otrzymać dokumentów audytu postępowania przetargowego, które sprawiło, że przetarg się tak naprawdę opóźnił.”

“Co spółka ma do ukrycia? Jakie działania i o jakim charakterze zamierza ukryć przed opinią publiczną i radnymi?” - dopytywał. “Czy mają tam miejsce sprawy o charakterze kryminalnym, że tak bardzo to ukrywacie? Szanowni Państwo, czego się obawiacie? Te sprawy powinny być publiczne, to jest łamanie zasad konstytucyjnych i to jest łamanie zasad postępowania na podstawie prawa zamówień publicznych, ponieważ zamówienia publiczne, co do swojej zasady, są jawne.” - punktował Piotr Uhle.

Firmy śmieciowe zarabiają krocie, a ile za to zapłaci mieszkaniec?

Radny wyjaśnił kto na tym korzysta: “Korzystają wielkie firmy śmieciowe, które zarabiają na tym olbrzymie pieniądze. Dzisiaj w tym roku według planów zagospodarowanie odpadów powinno kosztować około 440 milionów. Już w tym momencie, na ostatnich sesjach przesunęliśmy ponad 35 milionów złotych z budżetu na to więcej. Wiemy również, że rozpisano postępowania z tak zwanej wolnej ręki, które w planie zamówień publicznych są przewidziane na około 140 milionów złotych. Na podstawie tych danych wiemy, że w kolejnych latach rocznie zagospodarowanie odpadów może wynieść około 600 milionów złotych rocznie, ale z praktyki dotyczącej tego, jak wychodzą te przetargi Ekosystemowi, raczej należy spodziewać się, że trzeba będzie wydać więcej.

“Dzisiaj płacimy 41,24 zł od osoby. Czy spółka zamierza zaproponować podwyżkę do maksymalnej stawki 63 złotych, czy zamierza też poczekać do tego, aż GUS opublikuje odpowiednie wskaźniki w marcu przyszłego roku i dopiero wówczas podnieść stawkę do 70 złotych? - dopytywał Piotr Uhle. “Mieszkańcy zamiast otrzymywać lepszą usługę, otrzymują taką samą albo i gorszą, a płacić będą jak za zboże.” - dodał.

Potrzebna kontrola Najwyższej Izby Kontroli

Radny Piotr Uhle zaznacza: “Jeszcze nie jest za późno, dlatego dzisiaj spotykamy się pod Najwyższą Izbą Kontroli, ze względu na to, że jako radny, jako radni z klubu Naprawmy Przyszłość, wyczerpaliśmy wszystkie możliwości, posiedzenia komisji, zapytanie, interpelacje, nawet kontrolę w spółce, żeby uzyskać tę informację.

My, jako radni, więcej zrobić już nie możemy. Potrzeba jest do tego odpowiednich służb, które mają silniejsze umocowanie, jeżeli chodzi o uzyskiwanie dokumentów.”

Kadra kierownicza w Ekosystemie rośnie. Bez przeprowadzania konkursów na stanowiska

Dariusz Hajduk, mieszkaniec Wrocławia, radny osiedla Kuźniki wskazuje kolejne problemy: “Spółka Ekosystem zatrudnia coraz więcej kadry kierowniczej bez metody konkursowej. Natomiast specyfikacje istotnych warunków zamówienia są tak niejasne albo tak napisane, że Ekosystem nie jest w stanie przez wiele miesięcy wyłonić zwycięzcy takich konkursów

“Dziś składamy wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie kontroli w trybie pilnym, o przeprowadzenie audytu, z którego będzie wynikać: na jakich zasadach zatrudniane są tam osoby, na jakich zasadach prowadzone są postępowania w trybie zamówień publicznych, a przede wszystkim chcielibyśmy wiedzieć, dlaczego to wszystko tyle trwa, dlaczego mieszkańcy nie są informowani” - punktuje Dariusz Hajduk.

Radny osiedlowy dopytuje dalej: “W jaki sposób zostały wyłonione firmy, które zajmują się transportem typu Szop, w jaki sposób zostały wyłonione firmy, które w tej chwili pracują dla miasta, dlaczego te wszystkie dokumenty są niejawne, dlaczego procedury prawne, które stosuje i SOS, i radni z klubu Naprawmy Przyszłość nie są respektowane i te wszystkie pytania zostają bez odpowiedzi.”

Szczury nowym symbolem miasta?

“W naszym pięknym mieście są ulice flagowe Piłsudskiego, Ofiar Oświęcimskich, jest Rynek. Dlaczego po tych wszystkich ulicach przez tyle lat biegają szczury i nie można z tym nic zrobić. Nie można wieczorem przejść normalnie ulicą, a miasto ma środki i nic z tym nie robi. Jako mieszkaniec się na to nie zgadzam!” - grzmi Dariusz Hajduk.

Jak pozbyć się problemu? Wystarczy pozbyć się zadających trudne pytania

Kończąc konferencję prasową, Piotr Uhle, radny miejski, wyjaśnił: “To pokazuje, dlaczego musiała zostać zlikwidowana Komisja Gospodarki Komunalnej i Inicjatyw Gospodarczych. Po prostu zaczęliśmy zadawać niewygodne pytania. Najwyższej Izby Kontroli Prezydent Jacek Sutryk i jego akolici nie zlikwiduje i nie rozwiąże, ponieważ nie ma nad nią kontroli.”


Czy Wrocław sprzeciwi się lokalnym układom? Czas na jasne stanowisko

Czy Wrocław sprzeciwi się lokalnym układom? Czas na jasne stanowisko

Czy Rada Miejska Wrocławia zajmie stanowisko w sprawie utrzymania dwukadencyjności, mimo iż Prezydent jest zwolennikiem jej zniesienia? Radni klubu Naprawmy Przyszłość zachęcają lokalnych samorządowców do odważnych decyzji.

Radni Jakub Janas, Piotr Uhle oraz Jakub Nowotarski proponują, aby na czwartkowej sesji Rady Miejskiej, Rada wystosowała negatywną opinię do proponowanych sejmowych zmian znoszących dwukadencyjność. Samorządowcy liczą, że to będzie czytelny sygnał dla parlamentarzystów, żeby nie popierali takiego szkodliwego projektu.

Czas decyzji się zbliża i wzbudza szerokie zainteresowanie

Radny Jakub Janas przypomniał: “W najbliższy piątek posłowie i posłanki zdecydują o tym, co dalej z dwukadencyjnością. Odbędzie się pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy, którego celem jest zniesienie dwukadencyjności w wyborach na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. To sprawa, która już wzbudziła wiele emocji społecznych.”

“W konsultacjach społecznych, które prowadził Sejm, wypowiedziało się ponad 2000 obywateli i obywatelek, co jak na konsultacje sejmowe jest naprawdę dużą liczbą. Zdecydowana większość z tych obywateli wypowiedziała się negatywnie o tych zmianach” - zaznaczył radny.

“My uznaliśmy, że w związku z tymi wieloma emocjami społecznymi na ten temat powinna wypowiedzieć się również rada miejska, czyli organ, którego ta ustawa bezpośrednio będzie dotyczyć” - dodaje Jakub Janas.

Prezydent sędzią we własnej sprawie? Skończmy z patologiami

Piotr Uhle, radny Rady Miejskiej Wrocławia zaznaczył: “Czy samorządowcy, tacy jak Jacek Sutryk, będą mogli rządzić do śmierci, dożywotnio, wypowie się na ten temat sejm i wypowie się na ten temat polski parlament i inne organy naszego państwa.”

Jednocześnie radny Uhle przypomniał: “Pan prezydent w wywiadzie w Radio Rodzina stwierdził, że jest zwolennikiem tego, żeby ten limit dwóch kadencji znieść. Osobiście uważamy, że wypowiadanie się w ten sposób we własnym interesie jest troszkę nie na miejscu, a każdy z nas może sobie odpowiedzieć, czy to dobrze, czy to źle, żeby samorządowcy otaczający się różnego rodzaju klikami i koteriami mogli rządzić bez ustanku.”

Radny przypomniał także, że ustawa, która wprowadziła dwukadencyjność mówi o limicie dwóch kadencji pod rząd, a to z kolei umożliwia powrót do kandydowania po 5 letniej przerwie. “Przerwa zawarta w do tej pory funkcjonującej ustawie jest dosyć istotna, bo nie rozstrzyga na przykład, że po pięcioletniej przerwie nie można wrócić do sprawowania władzy, ale sprawia, że mamy przestrzeń na to, aby układy w mieście, układy w danej gminie się zmieniły.”

Piotr Uhle wskazuje jeszcze jeden bardzo ważny aspekt ustawy, która została złożona przez PSL, czyli możliwość startowania jednocześnie na funkcję prezydenta i do sejmiku województwa, na funkcję burmistrza, wójta i do Rady Powiatu, czyli do innych samorządów. “To osłabia zaufanie do samorządu, tego typu rozwiązania były traktowane przez wiele środowisk jako patologia i my uważamy, że bardzo ważne jest żeby Rada Miejska zajęła stanowisko w tej sprawie i apelujemy już teraz do wszystkich dolnośląskich parlamentarzystów, aby głosowali za odrzuceniem już w pierwszym czytaniu tego szkodliwego, złego, psującego samorządy i psującego samorządność projektu ustawy.” - dodał radny Piotr Uhle

Szkodliwe pomysły trzeba kasować jak najszybciej - wyraźny sygnał dla parlamentarzystów

Jakub Nowotarski, radny klubu Naprawmy Przyszłość podkreśla: “Dwukadencyjność jest po prostu szkodliwa dla lokalnej demokracji. Nie tylko dla Wrocławia, ale tak naprawdę dla gmin w całej Polsce. Oczywiście wiadomo, dlaczego PSL to robi. Chce swoich wójtów i burmistrzów mieć przyklejonych do koryta, po to, że oni mogli dalej swoimi małymi ojczyznami rządzić. Ale to ma swoje bardzo złe konsekwencje. Między innymi w postaci tworzenia się patologicznych układów.”

“Proponujemy na czwartkową sesję stanowisko Rady Miejskiej, gdzie Rada Miejska wystosuje negatywną opinię do tych proponowanych sejmowych zmian. Mamy nadzieję, że to też będzie czytelny sygnał dla dolnośląskich parlamentarzystów czy wrocławskich parlamentarzystów, żeby nie popierali takiego szkodliwego projektu” - dodał radny Jakub Nowotarski

Jak podkreśla samorządowiec: “Z punktu widzenia jakości lokalnej demokracji takie szkodliwe projekty trzeba kasować jak najszybszej się da. Więc my chcemy zrobić wszystko co w naszej mocy jako politycy samorządowi, żeby po prostu dać swoje opinie w tej sprawie i powiedzieć, że takiego szkodliwego prawa nie chcemy.”

Co z niezależnością mediów, gdy gmina jest głównym pracodawcą?

“Nie chodzi tutaj tylko o Wrocław, bo we Wrocławiu przynajmniej mamy lokalne media. One na przykład relacjonowały afery Jacka Sutryka i to szeroko dotarło do mieszkańców w tym mieście. Ale w mniejszych miejscowościach, w mniejszych miastach czy w jeszcze mniejszych gminach lokalnych niezależnych mediów w ogóle nie ma. Jedyne media, które w tamtych okolicach wychodzą, mogą być w rękach włodarzy, w rękach samorządów. Tam istnieje tylko jedna wersja wydarzeń, oczywiście pozytywna dla włodarza.” - relacjonuje radny Jakub Nowotarski.

Radny dodaje: “Dodatkowo w takich mniejszych gminach głównym pracodawcą może być właśnie gmina, czy urząd, czy spółki, czy różne zarządy. To sprawia, że bardzo trudno jest być opozycjonistą. Bardzo trudno jest sprzeciwiać się patologiom władzy.”

“Potrzebujemy silnej demokracji w całym kraju, we Wrocławiu, w małych gminach w Polsce, stąd nasze stanowisko i jednocześnie apelujemy do wszystkich radnych, wszystkich pozostałych klubów, żeby w czwartek przegłosowali za naszym projektem stanowiska, a jednocześnie przeciwko zniesieniu dwukadencyjności.” - apeluje radny Jakub Nowotarski.

Dwukadencyjność - bezpiecznik demokracji i nowe możliwości

“Dwukadencyjność to jest bezpiecznik demokracji, który zamontowaliśmy, bo wierzymy w to, że mieszkańcy i mieszkanki nie muszą mieć doktoratu z demokracji, przy całym zalewie informacji, częściowo propagandowych, a w niektórych gminach tylko propagandowych. - wyjaśnia Jakub Nowotarski.

Radny klubu Naprawmy Przyszłość podsumowuje: “Dwukadencyjność to też możliwość dla nowych liderów do tego, żeby wystartować, do tego, żeby mieć szanse na elekcje.”

“I mamy nadzieję, że tak decyduje Sejm. Chcemy też temu dać wyraz w najbliższy czwartek na sesji Rady Miejskiej - dodaje.


Stanowisko Stowarzyszenia SOS Wrocław w sprawie planowanej reformy osiedli we Wrocławiu.

Z niepokojem obserwujemy trwające prace nad tzw. reformą osiedli we Wrocławiu, której głównym założeniem wydaje się być redukcja liczby jednostek pomocniczych oraz zmiana ich granic. Jako organizacja działająca na rzecz realnej partycypacji i głosu mieszkańców, stanowczo sprzeciwiamy się zarówno formie, jak i trybowi prowadzenia tych zmian.

To nie reforma – to redystrybucja mandatów.
Pod pozorem „cyfryzacji” czy „efektywności” próbuje się wprowadzić zmiany, które pozbawiają rady osiedli wpływu i niezależności. Redukcja liczby osiedli oraz zmiana granic bez realnych konsultacji i analizy społecznej, funkcjonalnej i komunikacyjnej to działanie pozorne, grożące marginalizacją lokalnych wspólnot.

Zmiany powinny wynikać z całościowej reformy.
Reforma osiedli musi iść w parze z nowelizacją Statutu Wrocławia, aktualizacją strategii rozwoju miasta i wzmocnieniem kompetencji rad osiedli. Tylko wtedy zmiany będą miały sens i realne przełożenie na życie mieszkańców.

Potrzebujemy narzędzi, które ułatwią mieszkańcom kontakt z radami, uporządkują komunikację i wzmocnią ich sprawczość. To nie może być pusty slogan – to konieczność.

Bardzo istotne jest wzmocnienie roli rad osiedli i ich autonomii finansowej,
przejrzystość prac samorządowych i większe zaangażowanie radnych miejskich,
zniesienie barier dla radnych osiedlowych i zwiększenie ich kompetencji,
realne konsultacje społeczne, z uwzględnieniem głosu każdej wspólnoty lokalnej.

Zmiana granic = naruszenie tożsamości.
Rozbiór lub łączenie osiedli „na siłę”, by spełnić sztuczne limity, ignoruje lokalne więzi i potrzeby społeczności. Wiele mniejszych osiedli działa prężnie dzięki zaangażowaniu mieszkańców, a nie rozmiarowi. Zmniejszenie liczby radnych i podniesienie progu wejścia grozi upolitycznieniem i marginalizacją oddolnych inicjatyw.

Apelujemy do Rady Miejskiej i Prezydenta Wrocławia o:

  • Wstrzymanie reformy granic,
  • Rozpoczęcie rzeczywistego dialogu z mieszkańcami i radami osiedli,
  • Przeprowadzenie pełnej, przemyślanej reformy – opartej na współpracy!

Już dziś, 4 września br. odbędzie się posiedzenie Komisji Spraw Społecznych, Osiedli i Partycypacji Rady Miejskiej Wrocławia – zachęcamy wszystkich przedstawicieli Rad Osiedli oraz mieszkańców do udziału i wyrażenia swoich opinii. To kluczowy moment – nie pozwólmy, by przyszłość naszych osiedli była kreślona bez nas! To moment, w którym musimy być słyszalni.


Konsultacje projektu uchwały "Wrocław przeciw patodeweloperom"

Już w przyszły czwartek, 11 września Rada Miejska Wrocławia będzie obradowała nad obywatelskim projektem uchwały „Wrocław przeciw patodeweloperom”, która wprowadza zasadę uczciwego podziału zysku wynikającego z przekształcenia działki w trybie tzw. lex deweloper: ekwiwalent finansowy połowy wzrostu wartości działki musi zostać przekazany na inwestycje towarzyszące, np. ulice, chodniki, szkoły czy parki.
Projekt uchwały poparło 1500 mieszkańców i mieszkanek Wrocławia – głównie mieszkańców osiedli, które mogą być objęte konsekwencjami realizacji nowych inwestycji deweloperskich bez odpowiedniego przygotowania infrastruktury publicznej.

Wnioski o wydanie zgody na inwestycje mieszkaniowe w trybie specustawy, czyli tzw. lex deweloper mogą być przedmiotem opiniowania w najbliższych miesiącach i dotyczyć nawet 35-40 lokalizacji.
Nie chodzi tylko o największe planowane inwestycje jak przy ul. Lotniczej, Poprzecznej, na terenach dawnego FAT czy w okolicach ul. Na Ostatnim Groszu. Pomysły i propozycje deweloperów to inwestycje dotykające funkcjonowania większości wrocławskich osiedli, w których zamieszkać może kilkadziesiąt tysięcy nowych mieszkańców.
Część z tych inwestycji nigdy nie powinna powstać, planowana jest bowiem w lokalizacjach godzących w ład przestrzenny i niemożliwych do obsługi transportowej. Część może być traktowana przez inwestorów jako źródło szybkiego wzbogacenia się w sposób oparty na zasadzie spekulacji gruntem, którego wartość po przekształceniu np. z przemysłowej na mieszkaniową może wzrosnąć kilku- a nawet kilkunastokrotnie. W przypadku prawie każdej z inwestycji mówimy o dziesiątkach milionów złotych, w przypadku największych – deweloper zyskuje setki milionów.

By temu zapobiec proponujemy wprowadzenie prostej zasady: 50% wzrostu wartości działki na skutek wydania decyzji w trybie lex deweloper musi zostać przeznaczona na inwestycje towarzyszące. Polityka miasta wskazuje, że zadowala się 5-10% zysku dewelopera na działce. Jesteśmy przekonani, że należy to zmienić. Jak to działa? Zachęcamy do posłuchania argumentów ekspertów na zorganizowanej przez nas debacie

Dlatego chcemy prosić o Państwa opinie do projektu uchwały „Wrocław przeciw patodeweloperom”. Stoimy na stanowisku, że jednostki pomocnicze powinny być włączane w proces legislacyjny, szczególnie w tak ważkich sprawach jak uczciwy podział zysków z prowadzonych inwestycji mieszkaniowych.

Opinie prosimy przesyłać do dnia 10.09.2025 r. do Biura Rady Miejskiej Wrocławia, do nas i do wszystkich radnych Rady Miejskiej Wrocławia.

Mamy świadomość, że nie wszystkie instytucje zdążą zebrać właściwe gremia, by przyjąć stosowne uchwały i stanowiska, jednak zachęcamy Państwa do wysyłania również swoich opinii i przemyśleń w tym zakresie.

Projekt uchwały znajdziecie Państwo pod linkiem: Wrocław przeciw patodeweloperom - projekt-uchwaly

Zachęcamy do wysyłania opinii i stanowisk pod następujące adresy:

kontakt@soswroclaw.pl
brm@um.wroc.pl
marzena.bogusz@rada.wroc.pl
bartlomiej.ciazynski@rada.wroc.pl
slawomir.czerwinski@rada.wroc.pl
izabela.duchnowska@rada.wroc.pl
agnieszka.dusza@rada.wroc.pl
tadeusz.grabarek@rada.wroc.pl
jakub.janas@rada.wroc.pl
lukasz.kasztelowicz@rada.wroc.pl
andrzej.kilijanek@rada.wroc.pl
dominik.klosowski@rada.wroc.pl
anna.kolodziej01@rada.wroc.pl
dominika.kontecka@rada.wroc.pl
jaroslaw.krauze@rada.wroc.pl
michal.kurczewski@rada.wroc.pl
robert.leszczynski@rada.wroc.pl
sebastian.lorenc@rada.wroc.pl
robert.maslak@rada.wroc.pl
karolina.mrozowska@rada.wroc.pl
jakub.nowotarski@rada.wroc.pl
lukasz.olbert@rada.wroc.pl
dorota.pedziwiatr@rada.wroc.pl
joanna.pieczynska@rada.wroc.pl
robert.pienkowski@rada.wroc.pl
dariusz.piwonski@rada.wroc.pl
magdalena.razik-trziszka@rada.wroc.pl
agnieszka.rybczak@rada.wroc.pl
edyta.skula@rada.wroc.pl
martyna.stachowiak@rada.wroc.pl
robert.suligowski@rada.wroc.pl
slawomir.smigielski@rada.wroc.pl
piotr.uhle@rada.wroc.pl
ewa.wolak@rada.wroc.pl
igor.wojcik@rada.wroc.pl
ewa.wronska@rada.wroc.pl
krzysztof.zalewski@rada.wroc.pl
maciej.zielinski@rada.wroc.pl
mateusz.zak@rada.wroc.pl


Czy Wrocław zacznie rewitalizację na serio? Dość pozorowanych ruchów

Czy Wrocław wróci do prac nad Gminnym Programem Rewitalizacji, które Prezydent zawiesił na kołku w 2021 roku? Społecznicy złożyli petycję, którą poparło 400 mieszkańców Wrocławia.

Grażyna Wilk, radna osiedlowa, inicjatorka akcji wraz z aktywistami SOS Wrocław podsumowali miesięczną akcję zbiórki podpisów pod petycją “Rewitalizacja TERAZ!” i przeprowadzoną ankietę badawczą na specjalnie zwołanej konferencji prasowej tuż pod miejskim ratuszem.

 

https://www.youtube.com/watch?v=GnSn3brozoQ

 

Wrocław przegapił w rewitalizacji dwa dworce kolejowe

Akcja Miasto zwróciła ostatnio uwagę na możliwość pierwokupu licytowanego Dworca Górnośląskiego - najstarszego w Polsce dworca kolejowego, niszczejącego w ścisłym centrum Wrocławia, tuż obok dzisiejszego dworca Wrocław Główny - bo w planowanej licytacji komorniczej miasto ma możliwość pierwokupu.

“W tej sprawie widać dokładnie, na czym polega problem z brakiem programu rewitalizacji we Wrocławiu. Otóż napisałem interpelację do prezydenta. Spytałem czy miasto analizowało przeprowadzenie rewitalizacji również tam i otrzymałem odpowiedź, że była możliwość wysłania formularza i właściciel go nie wysłał. Znaczy należy domniemywać, że nie był zainteresowany. I to jest koniec analizy” - podsumował radny Wrocławia, Piotr Uhle.

Kontynuował: “To jest przykład tego, jak to jest zarządzane. Nie wypełnili [formularza], to znaczy, że to nie jest nasza sprawa, to jest niedasizm, to jest kwestia kompletnej abdykacji, jeżeli chodzi o kierowanie procesami w mieście.”

Radny zwrócił uwagę na podobieństwo do tematu Dworca Nadodrze, który również znajduje się na granicy dwóch zdegradowanych osiedli. “Dworzec Nadodrze pomiędzy Kleczkowem i Nadodrzem, ma olbrzymi oczywiście potencjał i to jest wielka, ważna sprawa. Nie rozstrzygam czy akurat jeden czy drugi dworzec wpisałby się w Gminny Program Rewitalizacji, bo być może nie, ale ze względu na to, że zaniechano pracy nad tym, nawet nie jest przewidziane to, czy te budynki są potrzebne. Na Dworcu Górnośląskim spokojnie mogliby zmieścić się na przykład sympatycy kolei, którzy jako klub mają obszerną wystawę, jeżeli chodzi o historyczne, zabytkowe elementy związane z kolejnictwem. Działalność społeczna również znakomicie by się tam zmieściła. Nawet jedna z propozycji dotyczyła tego, że być może to jest w ogóle miejsce, w którym mogłyby startować zabytkowe tramwaje” - punktował radny Uhle.

Ożywianie osiedli a nie lanie betonu - prawdziwa rewitalizacja to ludzie

“To nie są tylko i wyłącznie remonty.” - przekonuje radny. - “Dwa miesiące temu portal Wrocław.pl straszył nagłówkiem, Podwórko Wszystkich Mieszkańców zdewastowane, urzędnicy czy też pracownicy portalu załamywali ręce. Szkoda, że bywalcy tego miejsca postanowili podtrzymać miejski stereotyp o Trójkącie, choć przecież od tak dawna wielu mieszkańców walczy, by nadać Przedmieściu Oławskiemu nową narrację. A ja mówię: i czemu się dziwicie!?” - grzmiał samorządowiec.

Radny podkreślił: “Jeżeli lejecie beton nie zabiegając w kompleksowy, planowany sposób o to, żeby rewitalizować całe społeczności, to tego typu sytuacje będą miały miejsce. Ludzie, którzy nie czują się w zrewitalizowanej przestrzeni u siebie, traktują tę przestrzeń jako drogą dekorację w przedstawieniu, w którym oni nie występują.”

Rewitalizacja w oczach mieszkańców - rośnie przestępczość i jesteśmy sobie coraz bardziej obcy

SOS Wrocław przeprowadził w sierpniu 8 spotkań konsultacyjnych - na Księżu, Brochowie, Przedmieściu Oławskim, Przedmieściu Świdnickim, Placu Grunwaldzkim, Ołbinie, Nadodrzu i na Kleczkowie. Działacze zebrali 400 podpisów pod petycją o powrót do prac nad programem rewitalizacji 166 ankiet badawczych, które wskazały jak zmienił się Wrocław od 2019 roku, gdy miasto przygotowywało proces prac nad gminnym programem rewitalizacji.

 

Źródło: Ankiety SOS Wrocław, próba: 166 ankietowanych, ankiety bezpośrednie oraz formularz internetowy realizowane pomiędzy 4/08/2025 a 2.09.2025

Wrocław okazał się być w opinii mieszkańców nieco bardziej zamożny, mniej trapi go bezrobocie. Zamiast tego rośnie problem niskiego kapitału społecznego i rosnącej przestępczości.

 

Źródło: Ankiety SOS Wrocław, próba: 166 ankietowanych, ankiety bezpośrednie oraz formularz internetowy realizowane pomiędzy 4/08/2025 a 2.09.2025

 

Poniżej cytujemy kilka wypowiedzi z przeprowadzonej ankiety.

“Nadodrze to speluna Wrocławia, wszędzie beton i wszechobecny smród psich kup, dodatkowo często spotyka się ulicznych pijaków i ludzi tzw marginesu społecznego. Brak poszanowania publicznej przestrzeni, śmieci pełno, kontenery na śmieci niezorganizowane, przepełnione, śmierdzące, kontenery wielkogabarytowe powinny stać co tydzień nowe ponieważ śmieci dużych kanap, desek, mebli wokół śmietników jest mnóstwo. Poruszać się po chodniku trudno, praktycznie większość ulic ma tragiczną nawierzchnię i jest wąsko. Zieleni miejskiej jak na lekarstwo, kamienice się sypią, piwnice w kamienicach śmierdzą stęchlizną, są nieosuszone, wszędzie jest pleśń i odór który przypomina o powodzi, która była kilkadziesiąt lat temu! Jestem zażenowana mieszkańcami, którzy nie dbają o dobro publiczne, z podwórek robią meliny, koczowiska na których piją i zażywają narkotyki. Liczne włamania do mieszkań. Dodam do tego szczury, szczury są wszędzie, a mieszkańcy dorzucają do tego chleb, który jest cudownym pożywieniem dla tych szkodników. Na placach zabaw kuweta dla psów, w upał śmierdzi, starsze osoby, widać że grosza przy duszy nie mają, siedzą z psami, piją piwsko, a psy załatwiają się gdzie popadnie. Ogólny syf i obrzydzenie.”

“Sporo osób mieszkających na tym osiedlu spożywa alkohol w nadmiarze czego wynikiem są regularne nocne awantury na wielu ulicach osiedla. Nie szanują one miejsca, w którym mieszkają i swoich sąsiadów. Kampanie edukacyjno - społeczne mogłyby zachęcić takie osoby do uczestnictwa w życiu osiedla i szanowaniu go. Mam na myśli coś na kształt osób mieszkających przy Kolorowych Podwórkach - projekt artystyczny pomógł otworzyć na siebie sąsiadów i uczynić ich sprawczymi a także dumnymi z własnego podwórka, o które dbają.”

“Chcę zmiany i faktycznej poprawy jakości życia Mieszkańców miasta w którym żyję i w którym się wychowałem, mam dość przewalania publicznych pieniędzy i pragnę by zostały skierowane zgodnie ze swym przeznaczeniem, na rozwój i wsparcie mieszkańców miasta Wrocław”

“Podpisuję, ponieważ miasto powinno kompleksowo i systemowo podejść do rewitalizacji Wrocławia, jeśli mamy ambicje tworzenia światowej klasy aglomeracji. Wzbudza frustrację widok zaniedbanych śródmiejskich osiedli, które 80 lat po wojnie wyglądają jakby ta zakończyła się wczoraj.
Musimy mierzyć wyżej! Powinniśmy wyjść z przeciętności, jeśli pragniemy konkurować o talenty i wysokomarżowy biznes z innymi miastami w Europie i na świecie!
Bo jest sporo roboty z tą rewitalizacją, do tej pory była to fikcja.”

Powróćmy do prac nad programem rewitalizacji. To może być prawdziwy krok milowy

Jak rozpoczęła Grażyna Wilk, radna osiedlowa i inicjatorka akcji: “W mojej ocenie złożenie tej petycji i przywrócenie prac nad Gminnym Programem Rewitalizacji to byłby krok milowy dla dużej zmiany w mieście, bo pozwoliłoby to na zapewnienie kompleksowych remontów całych ciągów czy kwartałów ulic, a nie tylko łatanie poszczególnych kamienic”.

Radna osiedlowa wskazała na wyniki ankiet, które przez miesiąc spływały do organizatorów:

“Widoczny jest bardzo niski udział mieszkańców chociażby w głosowaniach WBO, które są jednym ze sposobów na zmianę otoczenia.”

“Wprowadzenie Gminnego Programu Rewitalizacji spowoduje to, że mieszkańcy poczują sprawczość, poczują się bardziej u siebie na własnych podwórkach” - dodała inicjatorka petycji.

Miasto to ludzie, to społeczności, nie tylko budynki

Julia Marciniak, mieszkanka Wrocławia, która po wielu latach wróciła do Polski i zderzyła się z rzeczywistością, podkreśla: “Miasta to nie tylko budynki, to przede wszystkim ludzie, to społeczności lokalne. I w tym momencie mamy sytuację, gdzie w 2025 roku wciąż mamy tysiące osób, które żyją w mieszkaniu z toaletami na klatkach schodowych.”

“Mamy oczywiście piękny rynek, ale jest bardzo ważnym, żeby społeczność lokalna mogła rosnąć, żeby ludzie mogli odpoczywać, żeby ludzie mieli godne warunki sanitarne, żeby czuli się bezpiecznie na swoich osiedlach” - kontynuowała społeczniczka.

Jak dodała: “Powinniśmy być dumni z tego, gdzie jesteśmy. Żaden Wrocławianin w tym momencie nie powinien się wstydzić tego, jak i gdzie mieszka. I myślę, że to jest podstawa jakiegokolwiek rozwoju, i dla ludzi młodych, i dla osób starszych”

20 mln zł więcej na rewitalizację twojego osiedla

Damian Daszkowski, społecznik z SOS Wrocław przypomniał kluczowe założenia petycji:

“Zabezpieczenie środków finansowych w budżecie miasta w wysokości 160 milionów złotych rocznie, przeciętnie około 20 milionów złotych na każde osiedle ujęte w programie. To przede wszystkim na wspieranie lokalnej przedsiębiorczości i aktywności gospodarczej wzmocnienie więzi społecznych i tożsamości lokalnej, wzmacnianie kapitału społecznego, przeciwdziałanie procesom gentryfikacji oraz wymianie ludności, podniesienie poziomu bezpieczeństwa poprzez instalację monitoringu wizyjnego i zwiększenie obecności służb porządkowych, uporządkowanie gospodarki odpadami we współpracy z mieszkańcami, wdrożenie skutecznych działań deratyzacyjnych, przyśpieszenie remontów budynków mieszkalnych oraz wyposażenie lokali komunalnych w toalety” - wymieniał Daszkowski

“Regulacja parkowania zgodnie z potrzebami lokalnych społeczności, rozwój lokalnych ośrodków integracji społecznej, utworzenie filii instytucji kultury na obszarach objętych Gminnym Programem Rewitalizacyjnym; relokacje wybranych komórek organizacyjnych urzędu miasta oraz spółek miejskich na tereny osiedli zdegradowanych” - kontynuował.

Jak podkreślił społecznik: “Potrzebne jest również określenie mierzalnych wskaźników realizacji Gminnego Programu Rewitalizacji [...], a także zapewnienie udziału mieszkańców oraz Rad Osiedli w procesie opracowania i monitorowania”

Wrocław nie może być gorszy niż Warszawa, Bydgoszcz, Łódź czy Gdańsk

Podsumowując konferencję prasową, radny miejski Piotr Uhle zwrócił uwagę: “Bardzo ważne jest to, żeby nie mylić pieniędzy na działanie rewitalizacyjne z bieżącymi budżetami inwestycyjnymi w ZZK czy Wrocławskich Mieszkań czy Zarządu Zieleni Miejskiej. To są pieniądze, które są potrzebne dodatkowo dla tych osiedli; nie mylmy rewitalizacji z remontami; nie mylmy rewitalizacji z gentryfikacją, bo niestety do tego bardzo często to prowadzi.”

“Liczymy na to, że Rada Miejska Wrocławia bezwłocznie się sprawą zajmie ze względu na to, że Wrocław nie może być gorszy niż Warszawa, Bydgoszcz, Łódź czy Gdańsk, które takie programy uchwalały i zmieniają swoje centra na lepsze.” - podsumował radny Piotr Uhle.

Radny podkreślił: “Mamy bardzo mocny dowód społeczny w postaci badań, które przeprowadziliśmy oraz petycji, która uzyskała bardzo szybko dosyć duże poparcie. Liczymy na to, że Rada Miejska Wrocławia bezzwłocznie się sprawą zajmie ze względu na to, że Wrocław nie może być gorszy niż Warszawa, Bydgoszcz, Łódź czy Gdańsk, które takie programy uchwalały i zmieniają swoje centra na lepsze.”

Dziękując mieszkańcom za odbyte rozmowy podczas spotkań w terenie: “Dzięki wam, miejmy nadzieję, miasto będzie troszkę lepsze, a dyskusja na temat tego, jak powinna wyglądać rewitalizacja będzie na wyższym poziomie merytorycznym. Liczymy też na merytoryczną dyskusję ze strony Urzędu Miasta ze względu na to, że w takim tonie chcielibyśmy myśleć i pracować nad przyszłością naszego ukochanego Wrocławia. - podsumował samorządowiec.

 


Obywatele przeciw patodeweloperom – mieszkańcy złożyli projekt uchwały

Wrocław, 4 sierpnia 2025 r. – Mieszkańcy Wrocławia, zrzeszeni w ramach obywatelskiej inicjatywy „Wrocław przeciw patodeweloperom”, złożyli projekt uchwały, który ma szansę zmienić podejście do miejskich inwestycji mieszkaniowych. Poparty około 1500 podpisami projekt, przygotowany przez SOS Wrocław, zakłada wprowadzenie sprawiedliwych zasad współpracy z deweloperami oraz europejskich standardów w planowaniu urbanistycznym. Inicjatywa jest odpowiedzią na rosnące problemy związane z niedostateczną infrastrukturą na nowych osiedlach i nierównym podziałem zysków z inwestycji.

Cele projektu uchwały

Projekt uchwały wprowadza konkretne rozwiązania, które mają zapewnić zrównoważony rozwój miasta:

  • Połowa zysku deweloperów dla mieszkańców: Prezydent Wrocławia ma prowadzić rozmowy, aby wartość inwestycji towarzyszących, takich jak drogi, szkoły czy parki, wynosiła co najmniej 50% wzrostu wartości działek pod inwestycje realizowane w trybie specustawy.
  • Jawność zamiast pokątnego lobbyingu: Wprowadzenie publicznego rejestru wniosków, uzgodnień i rozmów dotyczących inwestycji.
  • Konsultacje społeczne: Obowiązek informowania mieszkańców o planowanych inwestycjach i przeprowadzania konsultacji przed decyzjami Rady Miejskiej.
  • Priorytet dla infrastruktury: Równoległa realizacja infrastruktury publicznej, takiej jak transport czy tereny zielone, wraz z projektami mieszkaniowymi.

Piotr Uhle: Miliardy dla miasta

Piotr Uhle, inicjator akcji, podkreśla, że uchwała może przynieść Wrocławiowi od 4 do 5 miliardów złotych. Środki te, zamiast trafiać wyłącznie do deweloperów, mogłyby zostać przeznaczone na rozwój infrastruktury i poprawę jakości życia mieszkańców. Uhle wskazuje, że projekt jest testem dla władz miasta – pokaże, czy priorytetem dla radnych i prezydenta jest dobro mieszkańców, czy interesy inwestorów.

Damian Daszkowski: europejskie standardy

Damian Daszkowski z SOS Wrocław zwraca uwagę, że proponowane rozwiązania czerpią inspirację z krajów takich jak Holandia czy Szwecja. W tych państwach opłaty związane ze wzrostem wartości działek są przeznaczane na potrzeby lokalnych społeczności, co pozwala na zrównoważony rozwój miast. Daszkowski podkreśla, że takie podejście może być wzorem dla Wrocławia, który boryka się z problemami wynikającymi z chaotycznej zabudowy.

Krystian Adamski: Problemy osiedli

Krystian Adamski wskazuje na trudności, z jakimi zmagają się mieszkańcy osiedli takich jak Jagodno, gdzie brak odpowiedniej infrastruktury, np. dróg czy szkół, utrudnia codzienne życie. Podkreśla, że uchwała ma na celu zapewnienie optymalnego rozwoju miasta, w którym nowe inwestycje będą szły w parze z rozbudową niezbędnej infrastruktury.

Dariusz Hajduk: Stop mikroapartamentom

Dariusz Hajduk krytykuje inwestycje nastawione wyłącznie na zysk, takie jak mikroapartamenty, które nie uwzględniają potrzeb mieszkańców. Zwraca uwagę, że zyski wynikające z decyzji administracyjnych, takich jak zmiana przeznaczenia działek, powinny być sprawiedliwie dzielone między deweloperów a miasto, aby wspierać rozwój infrastruktury publicznej.

Marek Zalewski: Pierwsze sukcesy

Marek Zalewski podkreśla, że inicjatywa SOS Wrocław już przynosi efekty. Przykładem jest sprawa garaży przy ul. Białowieskiej, gdzie po interwencji SOS Wrocław magistrat wycofał się z kontrowersyjnej decyzji. Zalewski zachęca mieszkańców do dalszego zaangażowania, wskazując, że wspólne działania mogą realnie wpływać na decyzje władz.

Maja Kraszewska: Głos mieszkańców

Maja Kraszewska podkreśla znaczenie zaangażowania mieszkańców w proces decyzyjny. Jak zaznacza, projekt uchwały powstał dzięki szerokim konsultacjom z wrocławianami, którzy jasno wyrazili potrzebę większej przejrzystości i wpływu na decyzje dotyczące ich miasta. Kraszewska apeluje o dalsze wsparcie mieszkańców, aby uchwała stała się realnym narzędziem zmiany.

Zaangażowanie mieszkańców

SOS Wrocław zorganizowało 29 spotkań na osiedlach, które przyciągnęły tysiące wrocławian. Rozmowy dotyczyły przyszłości miasta i problemów związanych z niekontrolowaną zabudową. Inicjatywa zyskała szerokie poparcie, co pokazuje, że mieszkańcy chcą mieć realny wpływ na rozwój swojego miasta.

Podsumowanie

Projekt uchwały „Wrocław przeciw patodeweloperom” to odpowiedź mieszkańców na chaos urbanistyczny i brak odpowiedniej infrastruktury na nowych osiedlach. Proponowane rozwiązania, inspirowane europejskimi standardami, mają szansę wprowadzić sprawiedliwy podział zysków z inwestycji oraz poprawić jakość życia w mieście. Uchwała, poparta przez około 1500 mieszkańców, czeka na weryfikację formalną i może trafić na sesję Rady Miejskiej już we wrześniu. SOS Wrocław zapowiada dalsze działania i zachęca do śledzenia postępów. Inicjatywa jest wyraźnym sygnałem, że wrocławianie oczekują odpowiedzialnego podejścia do rozwoju miasta, w którym priorytetem będzie dobro wspólne.

Śledź nasze działania:
>>> Facebook <<<
>>> Instagram <<<
>>> X <<<
>>> YouTube <<<


Nie dla zniesienia dwukadencyjności! Chrońmy demokrację lokalną.

Zniesienie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast to krok wstecz dla samorządności i demokracji lokalnej. Ograniczenie liczby kadencji chroni przed tworzeniem się lokalnych układów, sprzyja przejrzystości i świeżości w zarządzaniu gminami oraz pozwala na większy udział obywateli w życiu publicznym.

Pozbawienie tej zasady to zagrożenie dla pluralizmu i uczciwej konkurencji w wyborach. Mówimy stanowcze NIE!

👉 Wyraź swój sprzeciw w konsultacjach. Wystarczy zalogować się przez profil zaufany i poświęcić 4 minuty dla Wrocławia.

➡️ Ankieta konsultacyjna ⬅️

 

My to zrobiliśmy w dwóch wersjach:

- wersja podstawowa:

 

- wersja dla ambitnych:

Pyt 5

Projekt uchwały niesie za sobą poważne zagrożenia dla demokratycznego charakteru ustroju samorządowego, ponieważ:
1. Może negatywnie wpłynąć na utrwalanie się patologicznych relacji między władzą wykonawczą a grupami interesu zależnymi od decyzji administracyjnych podejmowanych przez jednostki samorządu terytorialnego
2. Może doprowadzić do zmniejszenia legitymacji demokratycznej sejmików województw oraz rad powiatów, w sytuacji w której kandydaci na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast mogliby kandydować jednocześnie do wspomnianych wcześniej ciał. Niesie to za sobą zagrożenie sytuacją, w której znaczna część wybranych do sejmiku bądź rady powiatu nie obejmie mandatu w organie kolegialnym, ponieważ zostanie wybrana na wójta, burmistrza bądź prezydenta miasta. Skład zaś sejmiku bądź rady powiatu po wyborach nie będzie odzwierciedlał tego, który najliczniej został przez mieszkańców wybrany.
3. Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast powinni wybrać samorząd, na rzecz którego pracy chcą się poświęcić. Obecne brzmienie ustawy nie zakazuje zasiadania na fotelu szefa jednostki samorządu terytorialnego trzeci raz w ogóle, tylko po raz trzeci z rzędu. Popularni i cieszący się zaufaniem wójtowie, burmistrzowie czy prezydenci miast nie powinni mieć problemu z ubieganiem się o powrót na funkcję po pięcioletniej przerwie i pracy na przykład w radzie gminy. Jeżeli zakładalibyśmy inaczej - czy nie potwierdzałoby to intencji ustawodawcy wprowadzającego limit dwóch kadencji z rzędu? Jeżeli urzędujący wójt, burmistrz czy prezydent miasta mają przewagę w procesie demokratycznym - czy dla dobra demokracji nie jest warte jej ograniczenie celem zrównania szans?

Pyt 6 - nie

Pyt 7

1. Konstytucyjna zasada równości i wolności wyborów jest już realizowana - ograniczenie do dwóch kadencji z rzędu dotyczy w równy sposób wszystkich obywateli. Nie ma w tym zakresie żadnej dyskryminacji. Co więcej limit kadencji jest wprost stosowany przez Konstytucję RP dla głowy państwa a kompetencje co do ustroju wyborczego są przedmiotem regulacji na poziomie ustawowym, co pozwala do stosowania zasady analogii.
2. Możliwość kontynuacji polityk lokalnych w gminach winna być gwarantowana na poziomie strategii i dokumentów a nie być gwarantowana przez konkretną osobę. Wspomniane uzasadnienie wskazuje na patologie władzy (brak strategicznej ciągłości w realizacji kluczowych polityk gminnych) i zamiast im przeciwdziałać - wzmacnia ich przyczynę (personalizacja interesów gminy z interesami konkretnego wójta, burmistrza, prezydenta).
3. Mobilizacja społeczności obywatelskiej odbywa się nie poprzez konserwowanie zastanych układów a przez wspieranie konkurencyjności rynku wyborczego w samorządach lokalnych.

Pyt 8

Przedłużenie rządów jednego wójta, burmistrza czy prezydenta miasta może nieść za sobą konsekwencje w postaci naruszeń konkurencyjności w zamówieniach publicznych co jest samo w sobie patologią.

Pyt 9 - brak odpowiedzi

Pyt 10

Uzasadnienie wskazuje, że wprowadzenie ustawy oznacza przywrócenie pełni biernego prawa wyborczego wszystkim obywatelom. W rzeczywistości obecny stan prawny nie dyskryminuje żadnej z grupy obywateli w posługiwaniu się biernym prawem wyborczym na równych zasadach. Co więcej - wprowadzone zmiany zostały poprzedzone należytym okresem przejściowym, który gwarantował wszystkim posiadającym bezpośredni interes prawny zachowanie braw nabytych.

Pyt 11

Zmniejszenie legitymizacji demokratycznej sejmików i rad powiatów ze względu na wprowadzający w błąd i nielogiczny z punktu widzenia służby publicznej zapis dozwalający na praktykę startu na wójta, burmistrza bądź prezydenta miast jednocześnie ze startem do rady powiatu bądź sejmiku województwa.
Zapis ten może powodować, że kandydaci z najwyższymi wynikami w wyborach do rad powiatów czy sejmików w ogóle nie obejmą mandatu, bo ich głównym obszarem startu było inne stanowisko - objęcie funkcji wójta, burmistrza bądź prezydenta miasta. Kandydaci obejmujący zwalniany mandat posiadają wówczas mniejszy mandat społeczny i ponoszą mniejszą odpowiedzialność polityczną, gdyż w kolejnych wyborach o ich wyborze nie będą w dominujący sposób decydowały ich decyzje w trakcie prac organu, którego są członkiem. Zamiast tego decydować będzie, czy wyposażeni w niedemokratyczną przewagę w procesie wyborczym wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast osiągną znów wysoki wynik i znów nie obejmą mandatu. To pogłębia proces delegitymizacji demokratycznej i tak niewystarczająco zakorzenionych społecznie, rozumianych i kontrolowanych przez opinię publiczną ciał samorządowych, jakimi jest rada powiatu i sejmik województwa.

12 Brak odpowiedzi