Czy Wrocław sprzeciwi się lokalnym układom? Czas na jasne stanowisko
Czy Rada Miejska Wrocławia zajmie stanowisko w sprawie utrzymania dwukadencyjności, mimo iż Prezydent jest zwolennikiem jej zniesienia? Radni klubu Naprawmy Przyszłość zachęcają lokalnych samorządowców do odważnych decyzji.
Radni Jakub Janas, Piotr Uhle oraz Jakub Nowotarski proponują, aby na czwartkowej sesji Rady Miejskiej, Rada wystosowała negatywną opinię do proponowanych sejmowych zmian znoszących dwukadencyjność. Samorządowcy liczą, że to będzie czytelny sygnał dla parlamentarzystów, żeby nie popierali takiego szkodliwego projektu.
Czas decyzji się zbliża i wzbudza szerokie zainteresowanie
Radny Jakub Janas przypomniał: “W najbliższy piątek posłowie i posłanki zdecydują o tym, co dalej z dwukadencyjnością. Odbędzie się pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy, którego celem jest zniesienie dwukadencyjności w wyborach na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. To sprawa, która już wzbudziła wiele emocji społecznych.”
“W konsultacjach społecznych, które prowadził Sejm, wypowiedziało się ponad 2000 obywateli i obywatelek, co jak na konsultacje sejmowe jest naprawdę dużą liczbą. Zdecydowana większość z tych obywateli wypowiedziała się negatywnie o tych zmianach” – zaznaczył radny.
“My uznaliśmy, że w związku z tymi wieloma emocjami społecznymi na ten temat powinna wypowiedzieć się również rada miejska, czyli organ, którego ta ustawa bezpośrednio będzie dotyczyć” – dodaje Jakub Janas.
Prezydent sędzią we własnej sprawie? Skończmy z patologiami
Piotr Uhle, radny Rady Miejskiej Wrocławia zaznaczył: “Czy samorządowcy, tacy jak Jacek Sutryk, będą mogli rządzić do śmierci, dożywotnio, wypowie się na ten temat sejm i wypowie się na ten temat polski parlament i inne organy naszego państwa.”
Jednocześnie radny Uhle przypomniał: “Pan prezydent w wywiadzie w Radio Rodzina stwierdził, że jest zwolennikiem tego, żeby ten limit dwóch kadencji znieść. Osobiście uważamy, że wypowiadanie się w ten sposób we własnym interesie jest troszkę nie na miejscu, a każdy z nas może sobie odpowiedzieć, czy to dobrze, czy to źle, żeby samorządowcy otaczający się różnego rodzaju klikami i koteriami mogli rządzić bez ustanku.”
Radny przypomniał także, że ustawa, która wprowadziła dwukadencyjność mówi o limicie dwóch kadencji pod rząd, a to z kolei umożliwia powrót do kandydowania po 5 letniej przerwie. “Przerwa zawarta w do tej pory funkcjonującej ustawie jest dosyć istotna, bo nie rozstrzyga na przykład, że po pięcioletniej przerwie nie można wrócić do sprawowania władzy, ale sprawia, że mamy przestrzeń na to, aby układy w mieście, układy w danej gminie się zmieniły.”
Piotr Uhle wskazuje jeszcze jeden bardzo ważny aspekt ustawy, która została złożona przez PSL, czyli możliwość startowania jednocześnie na funkcję prezydenta i do sejmiku województwa, na funkcję burmistrza, wójta i do Rady Powiatu, czyli do innych samorządów. “To osłabia zaufanie do samorządu, tego typu rozwiązania były traktowane przez wiele środowisk jako patologia i my uważamy, że bardzo ważne jest żeby Rada Miejska zajęła stanowisko w tej sprawie i apelujemy już teraz do wszystkich dolnośląskich parlamentarzystów, aby głosowali za odrzuceniem już w pierwszym czytaniu tego szkodliwego, złego, psującego samorządy i psującego samorządność projektu ustawy.” – dodał radny Piotr Uhle
Szkodliwe pomysły trzeba kasować jak najszybciej – wyraźny sygnał dla parlamentarzystów
Jakub Nowotarski, radny klubu Naprawmy Przyszłość podkreśla: “Dwukadencyjność jest po prostu szkodliwa dla lokalnej demokracji. Nie tylko dla Wrocławia, ale tak naprawdę dla gmin w całej Polsce. Oczywiście wiadomo, dlaczego PSL to robi. Chce swoich wójtów i burmistrzów mieć przyklejonych do koryta, po to, że oni mogli dalej swoimi małymi ojczyznami rządzić. Ale to ma swoje bardzo złe konsekwencje. Między innymi w postaci tworzenia się patologicznych układów.”
“Proponujemy na czwartkową sesję stanowisko Rady Miejskiej, gdzie Rada Miejska wystosuje negatywną opinię do tych proponowanych sejmowych zmian. Mamy nadzieję, że to też będzie czytelny sygnał dla dolnośląskich parlamentarzystów czy wrocławskich parlamentarzystów, żeby nie popierali takiego szkodliwego projektu” – dodał radny Jakub Nowotarski
Jak podkreśla samorządowiec: “Z punktu widzenia jakości lokalnej demokracji takie szkodliwe projekty trzeba kasować jak najszybszej się da. Więc my chcemy zrobić wszystko co w naszej mocy jako politycy samorządowi, żeby po prostu dać swoje opinie w tej sprawie i powiedzieć, że takiego szkodliwego prawa nie chcemy.”
Co z niezależnością mediów, gdy gmina jest głównym pracodawcą?
“Nie chodzi tutaj tylko o Wrocław, bo we Wrocławiu przynajmniej mamy lokalne media. One na przykład relacjonowały afery Jacka Sutryka i to szeroko dotarło do mieszkańców w tym mieście. Ale w mniejszych miejscowościach, w mniejszych miastach czy w jeszcze mniejszych gminach lokalnych niezależnych mediów w ogóle nie ma. Jedyne media, które w tamtych okolicach wychodzą, mogą być w rękach włodarzy, w rękach samorządów. Tam istnieje tylko jedna wersja wydarzeń, oczywiście pozytywna dla włodarza.” – relacjonuje radny Jakub Nowotarski.
Radny dodaje: “Dodatkowo w takich mniejszych gminach głównym pracodawcą może być właśnie gmina, czy urząd, czy spółki, czy różne zarządy. To sprawia, że bardzo trudno jest być opozycjonistą. Bardzo trudno jest sprzeciwiać się patologiom władzy.”
“Potrzebujemy silnej demokracji w całym kraju, we Wrocławiu, w małych gminach w Polsce, stąd nasze stanowisko i jednocześnie apelujemy do wszystkich radnych, wszystkich pozostałych klubów, żeby w czwartek przegłosowali za naszym projektem stanowiska, a jednocześnie przeciwko zniesieniu dwukadencyjności.” – apeluje radny Jakub Nowotarski.
Dwukadencyjność – bezpiecznik demokracji i nowe możliwości
“Dwukadencyjność to jest bezpiecznik demokracji, który zamontowaliśmy, bo wierzymy w to, że mieszkańcy i mieszkanki nie muszą mieć doktoratu z demokracji, przy całym zalewie informacji, częściowo propagandowych, a w niektórych gminach tylko propagandowych. – wyjaśnia Jakub Nowotarski.
Radny klubu Naprawmy Przyszłość podsumowuje: “Dwukadencyjność to też możliwość dla nowych liderów do tego, żeby wystartować, do tego, żeby mieć szanse na elekcje.”
“I mamy nadzieję, że tak decyduje Sejm. Chcemy też temu dać wyraz w najbliższy czwartek na sesji Rady Miejskiej – dodaje.