SOS Wrocław zawiadamia prokuraturę: w Aquaparku zwalczajcie molestowanie, nie referendum
- Służby wrocławskiego Aquaparku w porozumieniu z zarządem spółki mogły dopuścić się przestępstwa polegającego na zakłócaniu procesu wyborczego.
- – Stawiamy granice moralne i prawne – mówi Krystian Adamski.
- – Zajmijcie się ściganiem molestowania w obiekcie a nie walką z referendum – dodaje Piotr Uhle.
- – Dość zastraszania urzędników – mówi Damian Daszkowski
Wypowiedzi:
Krystian Adamski:
Dziś chcemy postawić granicę moralne i prawne. Nie pozwolimy na dalsze tłumienie naszej legalnej aktywności społecznej i to poprzez wykorzystanie spółek miejskich i ich środków publicznych. Mówimy oczywiście o sytuacji jaka miała miejsce w trakcje zbierania podpisów 16 lutego przy wrocławskim Aquaparku.
Władzą Aquaparku które finansowo i personalnie są mocno powiązane osobą Jacka Sutryka nie spodobało się to, że jako wolontariusze zbieramy podpisy na ogólnodostępnym, otwartym terenie publicznym w pobliżu ich obiektu. Zorganizowano więc pokaz siły, nasyłając na nas całą grupę interwencyjną ochrony.
Nawet pomimo wezwania na nas policji, ochroniarze cały czas nas otaczali zniechęcają, odstraszając przechodniów i tworząc ogólnie atmosferę konfliktowego zdarzenia, które sami wywołali. Ponadto organy spółki odgrażały się i zastraszały nas w mediach podjęciem kroków prawnych w stosunku do wolontariuszy, którzy zgodnie z oceną policji działali całkowicie legalnie i zgodnie z przepisami.
Dodam też nie była to odosobniona sytuacja, gdyż podobne działania utrudniające zbiórkę podpisów miały też miejsce przed Basenem na Brochowie oraz przy wejściu do ZOO.
Paweł Skowron:
Interwencja pod Aquaparkiem była przeprowadzona źle. Przeszkadzano nam. Przyszedł człowiek, który się nie przedstawił, ani nie powiedział kim jest, za to kazał nam odejść. Na prośbę o wylegitymowanie się żadna z tych osób nie odpowiedziała pozytywnie. Przez dłuższy czas wokół nas stali pracownicy ochrony i nie mieliśmy możliwości zbierania podpisów.
Ochroniarze nie reagowali, gdy informowałem ich, że łamią art. 249 Kodeksu Karnego nie pozwalając nam zbierać podpisów. Dodatkowo Aquapark straszył nas podjęciem kroków prawnych za zbieranie podpisów.
Zamiast tego wezwana została grupa interwencyjna Policji, która nas wylegitymowała, ale funkcjonariusze poinformowali nas, że działamy legalnie.
Piotr Uhle:
Mieliśmy bulwersujące informacje o molestowaniu na terenie wrocławskiego Aquaparku. Sprawa dotyczyła nie tylko osób medialnych. Według informacji, które do nas docierają mogły mieć tam miejsce przestępstwa najbardziej obrzydliwe z obrzydliwych. Nie widzieliśmy w tym przypadku takiej gorliwości w zabezpieczaniu obiektu i pomocy przy wskazaniu tych obrzydliwych przestępstw. Natomiast jeżeli ktoś zbiera podpisy w sprawie demokratycznej i szczytnej – tam reakcja była gorliwa a interwencje były wielokrotne. Ekipa odpowiadająca za bezpieczeństwo w Aquaparku minęła się z powołaniem, tym bardziej, że wyrekrutowana została z byłych funkcjonariuszy służb mundurowych. Apeluję: Zajmijcie się ściganiem molestowania zamiast walką z referendum
Damian Daszkowski:
Od pracowników magistratu wiemy, że po urzędzie i jednostkach zależnych została rozpuszczona plotka, że każdy kto podpisze wniosek o referendum w sprawie Jacka Sutryka odwołania poniesie poważne konsekwencje, ze zwolnieniem włacznie. Sprzeciwiamy się temu. Informujemy urzędników i sygnalistów – wszystkie dane osób popierających referendum zostaną przekazane tylko i wyłącznie do PKW. Tylko PKW jest organem uprawnionym do weryfikacji tych podpisów, żaden pan Sutryk, żadna pani Granowska.
Piotr Uhle dodał: apeluję do prezydenta Sutryka aby poinformował wszystkich pracowników, że podpisanie wniosku o referendum nie będzie wiązało się z żadnymi konsekwencjami służbowymi.
Weronika Winiarska:
Gdy rozmawiamy z przedsiębiorcami i mieszkańcami otrzymujemy wiele sygnałów o obawach dotyczących zamieszczania informacji niekorzystnych dla prezydenta-firm zajmujących się reklamą czy na przykład ze strony przedsiębiorców najmujących gminne lokale; niektórzy otrzymali wprost sugestie, że mogą spotkać ich przykre konsekwencje.
Mówimy dość-chcemy żyć w demokratycznym mieście które nie wykorzystuje urzędu do walki z mieszkańcami. Składamy zawiadomienie do prokuratury
Małgorzata Osipczuk:
Ta sytuacja spod Aquaparku jest bardzo symboliczna. To jest jeden z powodów, dla których tak wiele osób z różnych środowisk zaangażowali się w proces referendum. Obywatele są traktowani przez władzę jako element przeszkadzający jej. Również przed referendum byliśmy przeganiani i czasem również zastraszani.